carrello

Od konsumenta do kreatora stylów i sposobów zakupu: nowa relacja między Klientem a Firmą

W czasach kryzysu, nowych technologii, wymagań i zmieniających się wartości tradycyjny podział oparty na wieku i dochodzie stał się przeżytkiem. Zrozumiał to doskonale już socjolog Gianpaolo Fabris, który w swoich książkach na temat „społeczeństw post-konsumpcyjnych” wyrażał teorię przeniesienia konsumpcji ze strefy gospodarczej do sfery społecznej, w ciągłej transformacji ze środka służącego zaspokojeniu potrzeb – lub wręcz demonstracji dostatku – w demonstracje cech, które coraz bardziej nastawione są na ukazanie własnej tożsamości, własnego stylu życia, wartości i indywidualnych zachowań.
Dziś to, co przewidywał Fabris, nie jest nawet poddawane pod dyskusję, a jego potwierdzeniem jest doświadczenie nas wszystkich. Podział klienteli stał się coraz bardziej wysublimowany, a customer analysis, także dzięki nowym technologiom, jest coraz częściej przedmiotem radykalnych zmian strategii komunikacji nie tylko bardziej znaczących firm, ale wszystkich firm, pragnących rozwinąć skuteczne relacje z własnymi klientami.

Tak więc nie tylko zarządzanie relacjami z klientami customer relationship managment C.R.M., ale i zdolność i chęć interpretowania zachowań i uczuć naszego klienta stała się czynnikiem prowadzącym do sukcesu firmy.
Myślą przewodnią firm w najbliższych latach będzie właśnie chęć zrozumienia, poprzez proponowane produkty i usługi, jakie potrzeby zachowania należy zaspokoić.

Poza tym klient stanie się prawdziwym kreatorem zakupów, dzięki rozwojowi technologii umożliwiających skuteczną komunikację przy zerowych kosztach, od jednego do wielu poprzez Facebook, Twitter itd. Klient zyskuje tym samym nową „godność” i staje się osobowością, a nie tylko „klientem”.
Współczesna gospodarka opiera się właśnie na koncepcji konsumpcji, więc, jeśli zabrakłoby konsumentów jako podmiotów pasywnych, kapitalizm w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, miałby jeszcze sens? Co by się wtedy stało?
Musimy, przede wszystkim, rozróżnić strefy czasowe i obszary świata, których będzie dotyczył ten nowy fenomen. Na pewno Europa, Stany Zjednoczone oraz inne obszary na całym świecie o wysokim poziomie dobrobytu będą pierwszymi, które zmienią paradygmaty i zbudują nowe relacje z klientem: nie będzie on już konsumentem, a firmami w stosunku do reszty naszego globu, gdzie podstawowe potrzeby nie zostały jeszcze zaspokojone; niemniej jednak jest to tylko kwestia czasu i skali zmian.

Z pewnością ta nowa relacja między klientem a firmą będzie decydująca dla zmiany perspektywy, na której opiera się sam kapitalizm i być może jesteśmy na początku nowej epoki, w której poszukiwanie doskonałości i jakości życia będą coraz bardziej decydujące w kwestii wyboru i zakupu produktów i usług.
Aspekty ekologiczne staną się ważniejszym czynnikiem wyboru produktów, co doprowadzi do wspaniałego procesu wiodącego do poprawy jakości życia na całej naszej planecie. Nie można już mówić o produktach drogich i tanich, i nawet jeśli zawsze będzie istniał luksus i bogacze, to podział produktów będzie coraz bardziej zorientowany na określonych i zdefiniowanych klientów. Tym bardziej, że coraz częściej będziemy mieli do czynienia z sytuacją, gdy ta sama osoba, w zależności od okoliczności, momentu swojego życia i innych czynników, kupi produkty drogie lub tanie (low cost), ale zawsze przy odwołaniu się do relacji jakość/cena, dokonując wyboru produktu, który lepiej zaspokaja ambicje, uczucia i odpowiada stylowi życia, a nie odpowiada jedynie potrzebie konsumpcji. Szczególną uwagę należy zwrócić na funkcjonalność produktów, ich ekologiczność oraz na design rozumiany jako „bliskość i przyjemność w dotyku”, lekkość, minimalizm, łatwość użycia – to cechy, które muszą być ewidentne na pierwszy rzut oka. W tej sposób wyjaśniamy, w jaki sposób cała seria produktów sukcesu wstąpiła już na tę drogę (patrz: APPLE), w której produkt przekazuje emocje jeszcze zanim zacznie być używany i w której komunikacja przy wprowadzeniu na rynek skierowana jest specjalnie na „odczucie” produktu a nie jedynie na wprowadzone innowacje.

Mamy tu do czynienia z niewiarygodną rewolucją technologiczną, która w ciągu zaledwie kilku lat sprawiła, że cała grupa produktów stanie się bezużyteczna, a oferta nowych produktów i rozwiązań być może nawet przewyższą nasze potrzeby poznawcze.
Na rynek wejdą nowe aplikacje, które zostaną, bądź nie, zaakceptowane w zależności od tego, jak duży będzie ich wpływ emocjonalny na klienta docelowego.
Zostało już dowiedzione, że wiele odkryć naukowych nie zostało rozpowszechnionych, tak jak powinny, nie dlatego, że nie są użyteczne, ale dlatego, że ten, kto je wymyślił nie był w stanie wpłynąć na popyt w celu przyspieszenia ich wejścia do produkcji lub dlatego, że zagrażały interesom potężnych lobby, takich jak te związane z przemysłem naftowym.

Wystarczy pomyśleć o rozwoju produkcji silników wodorowych, o stosowaniu odnawialnych źródeł energii, o materiałach zaawansowanych technologicznie itd., aby przekonać się, że nadal przeważa „rola konsumenta” pasywnego, a nie pana własnych wyborów i będzie tak, jak długo będzie on konsumował jedynie to, co jest mu oferowane. Dlaczego to powinno się zmienić? Kiedy to klient będzie wpływał na produkcję i na zakupy? Wtedy zacznie się nowa era dla klienta i być może będziemy mogli powiedzieć: cogito ergo (con)sum!
Prezes

Bruno Luciani